Kilka dni temu kupiłam odżywkę Sally Hansen by dać paznokciom odpocząć od Eveline. Niestety... Nowa odżywka masakrycznie aplikuje się na pazurki. Ma cienki długi pędzelek, przez co robi smugi! Po pierwszej warstwie była tragedia... nałożyłam drugą, też dupki nie urwało.
Tak więc miałam do wyboru:
a) zmyć ją i nigdy więcej nie użyć
b) położyć na nią jakiś kolorek
c) wymyślić coś kreatywnego...
I oto wyszły równie niechlujne kwiatki jak i sama odżywka na paznokciach :P przy pomocy farbek akrylowych i wody.
0 komentarze:
Prześlij komentarz